JUŻ NA PIERWSZYCH POSIEDZENIACH W ROKU 2022, SEJM OBRADOWAŁ NAD ZMIANAMI USTAWY O PRZECIWDZIAŁANIU NARKOMANII, KTÓRE DOTYCZĄ PRZEDE WSZYSTKIM KONOPI. JAKIE ZMIANY ZOSTAŁY UCHWALONE PRZEZ SEJM I W JAKI SPOSÓB WPŁYWA TO NA RYNEK KONOPNY?
Na 46 posiedzeniu Sejmu w dniach 12 i 13 stycznia 2022 r. odbyło się pierwsze czytanie aż trzech propozycji ustaw dotyczących konopi:
Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (druki sejmowe nr 1699, 1611 oraz 1977) przygotowany przez posła Jarosława Sachajkę, jednego z liderów ugrupowania Kukuz' 15, zasadniczo należącego do rządowej koalicji. Być może dlatego jest to jedyny projekt, który nie został odrzucony po pierwszym czytaniu. Innymi słowy, ze wszystkich trzech propozycji, tylko ta posła Schajki "przeszła dalej".
Poselski projekt ustawy o konopiach włóknistych (druk sejmowy nr 1700) przygotowany przez Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany, którego celem było rozszerzenie katalogu zastosowań konopi włóknistych, odformalizowanie procedury uzyskania zezwoleń, a także podniesienia dopuszczalnej ilości THC w suszu do 0,3%. Projekt ten został odrzucony po pierwszym czytaniu, co oznacza nieprzyjęcie go i zakończenie procedury rozpatrywania.
Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy 1701). To również efekt prac Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany. Projekt zakładał m.in. m.in. umożliwienie uprawy konopi innych niż włókniste na potrzeby przemysłu farmaceutycznego i nasiennictwa oraz nadzoru nad tymi uprawami, wprowadzenia do polskiego porządku prawnego pojęć "stan po spożyciu THC" i "stanu upojenia THC", analogicznych do stanu po użyciu alkoholu i stanu nietrzeźwości, a także umożliwienia pacjentom przyjmującym produkty lecznicze sporządzone z konopi innych niż włókniste przetwarzania i przerabiania na własny użytek tych produktów leczniczych. Projekt został odrzucony po pierwszym czytaniu.
Ponadto do rozpatrzenia w przyszłości pozostaje inny projekt Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany, dotyczący rekreacyjnej marihuany. W obecnym układzie sił politycznych nie widać jednak żadnych szans, aby został on wprowadzony.
We wtorek, 8 lutego 2022 r. Sejm uchwalił poprawki do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wg. projektu posła Sachajki. Ustawa trafi teraz do Senatu, który zapewne będzie usiłować wprowadzić do niej zmiany. W Senacie przewagę ma opozycja. Dlatego też zapewne zmiany ("poprawki do poprawek ustawy") się pojawią. W Sejmie opozycja zwracała uwagę przede wszystkim o umożliwienie przedsiębiorcom uprawy konopi innych niż włókniste (tzn. medycznej marihuany za zezwoleniem, a także wykreślenie zapisu, że produkty lecznicze z medycznej marihuany nie są refundowane (co w przyszłości umożliwiałoby wpisanie ich na listę leków refundowanych). Sejm może jednak odrzucić zmiany wprowadzone przez Senat bezwzględną większością głosów, co najczęściej się dzieje. W Senacie ma większość opozycja, w Sejmie zaś koalicja rządowa, która poprzez możliwość odrzucenia zmian Senatu podejmuje ostateczną decyzję o kształcie ustawy. Mając na uwadze te uwarunkowania polityczne, nie należy spodziewać się, aby treść ustawy, która zostanie przedstawiona Prezydentowi do podpisu, była jakkolwiek bardziej liberalna, niż to, co uchwalił Sejm.
Ponieważ rynek konopny najprawdopodobniej będzie funkcjonował na warunkach określonych, lub bardzo podobnych, do tych, które uchwalił Sejm, przybliżmy, co dokładnie zostało zmienione.
Przedsiębiorcy w Polsce dalej nie będą mogli uprawiać konopi innych niż włókniste, tj. marihuany medycznej. Zezwolenie Głównego Inspektora Farmaceutycznego na prowadzenie uprawy medycznej marihuany uzyskać będą mogły wyłącznie instytuty badawcze, tworzone - zgodnie z ustawą o instytutach badawczych - przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia. Innymi słowy, uprawa "medyka" w Polsce będzie mogła być prowadzona wyłącznie przez podmioty "państwowe". Co więcej, w chwili obecnej w Polsce jest tylko jeden instytut badawczy, który spełnia warunki powierzenia mu uprawy medycznej marihuany: Instytut Ochrony Roślin - Państwowy Instytut Badawczy w Poznaniu.
Rozszerzony został zakres celów, w związku z którymi dopuszczalna jest uprawa konopi siewnych. Do ich dotychczasowego katalogu dodano możliwość wykorzystania konopi na potrzeby nasiennictwa i naukowo-badawcze, w celu hodowli odmian konopi włóknistych, rekultywacji i remediacji gruntów, na cele spożywcze, weterynaryjne, paszowe, pszczelarskie, nawozowe i izolacyjne, na potrzeby produkcji materiałów kompozytowych, materiałów budowlanych i naturalnych środków ochrony roślin, a także na potrzeby własne. To dosyć istotna zmiana, gdyż zależnie od wskazanego celu równi się dopuszczalny areał upraw i konieczność zawierania umowy kontraktacji z przedsiębiorstwem prowadzącym skup konopi.
Łatwiej będzie o legalną uprawę konopi siewnych. Zamiast uzyskiwania zezwolenia wydawanego przez Marszałka Województwa, wystarczać będzie wpis do rejestru producentów konopi włóknistych prowadzonego przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.Wpis do rejestru będzie znacznie szybszy - powinien być dokonany w ciągu 14 dni od złożenia poprawnego formalnie wniosku.
W dalszym ciągu dopuszczalna będzie uprawa wyłącznie określonych odmian gatunkowych. Uprawy konopi większe niż na potrzeby własne (powyżej 1ha) lub w szerszym zakresie wykorzystania w dalszym ciągu wymagać będą przedstawienia umowy kontraktacji z podmiotem prowadzącym działalność w zakresie skupu konopi.
W związku ze zmianami prawa rolnego UE, zmianie o dziesiątą część punktu procentowego ulegnie dopuszczalna ilość THC w konopiach siewnych - z 0,2 do 0,3%. Ma to znaczenie przede wszystkim dla producentów suszu konopnego, nie tylko ze względu na podwyższenie bezpieczeństwa prawnego, ale również w związku z możliwością uzyskiwania dopłat rolniczych do upraw konopi siewnej.
W ustawie o przeciwdziałaniu narkomani pojawić się mają również przepisy dotyczące kontroli upraw, a także konsekwencji prawnych, związanych z wykrytymi nieprawidłowościami.
Należy zadać pytanie, czy medyczna marihuana rzeczywiście będzie tańsza i bardziej dostępna dla pacjentów, co było podstawowym celem zmiany prawa. Po pierwsze, daleko idące wymagania dotyczące ochrony upraw medycznej marihuany zwiększają koszt produkcji surowca. Po drugie, trudno powiedzieć, jak dużą ilość suszu jest w stanie wyprodukować Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu - stosunek podaży i popytu wpłynie na ostateczną cenę. Po trzecie, susz musi być przetworzony na produkt leczniczy (lek), tzn. musi zostać przebadany, odważony, zapakowany wraz z ulotką. Sposób przetworzenia suszu na lek określany je w procedurze rejestracji wyrobu leczniczego, która jest długotrwała i kosztowna. Żadna polska firma farmaceutyczna na dzień dzisiejszy nie posiada pozwolenia na obrót produktem leczniczym (lekiem) zawierającym medyczną marihuanę. Po wytworzeniu leku, musi trafić on do sprzedaży aptecznej, hurtowej i detalicznej, a związane z tym koszty wpływać będą na cenę medycznej marihuany. Czy po przejściu wszystkich tych skomplikowanych i kosztownych procedur będzie ona istotnie tańsza dla pacjentów? Można mieć co do tego wątpliwości.
Zmiany dotyczące konopi siewnych nie są daleko idące. Jak się wydaje, związane są przede wszystkim z wykorzystaniem konopi siewnych w rolnictwie. To trochę inny produkt i inny rynek niż wyroby CBD, stanowiące wyselekcjonowany susz wyłącznie z kwiatów konopi, bez łodyg i nasion, pochodzący z roślin uprawianych w szczególnie korzystnych warunkach, o wysokiej zawartości kannabidiolu.
Nie spodziewamy się, że utworzenie rejestru producentów konopi włóknistych i elektronizacja wpisów do niego, będzie stanowić zagrożenie dla rentowności upraw konopi na potrzeby wytwarzania suszu CBD. Najnowsze zmiany prawne zasadniczo pozostawiają takimi samymi jak dotychczas warunki, jakie są niezbędne do uzyskania obecnie jeszcze zezwolenia, a w przyszłości zaś - wpisu do rejestru producentów konopi włóknistych. Już teraz możliwa jest uprawa konopi i zużycia jej na cele własne, bez zawartej umowy kontraktacji ze skupem. Warunki prowadzenia upraw na dużą skalę również nie uległy zmianie. Nowelizacja ustawy nie wprowadza dużych zmian, choć w naszej opinii może w zachęcić do rozpoczęcia przede wszystkim niewielkich upraw, na potrzeby własne. Uprawa konopi na potrzeby wytwarzania CBD wymaga zaś wiedzy, doświadczenia, a wykonywana przez przedsiębiorców - zazwyczaj ma również większą skalę. Innymi słowy, największe, profesjonalne uprawy, nie powinny stracić na nowelizacji.
Ustawowy katalog celów, ze względu na które można uprawiać konopie siewne, ulegnie rozszerzeniu. Można to rozumieć jako otwarcie nowych rynków, na których konopie siewne, lub produkty je zawierające, mogą być wprowadzane do obrotu handlowego. Dotyczy to w szczególności produktów weterynaryjnych, pszczelarskich, pasz i nawozów, materiałów budowlanych i izolacyjnych, konopnych materiałów kompozytowych i naturalnych środków ochrony roślin. W tym zakresie można spodziewać się powstawania i wprowadzania nowych, innowacyjnych produktów konopnych.
Przegłosowane przez Sejm zmiany ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii są liberalizacją prawa, jednakże wyłącznie o włos. Polska wykonuje najmniejszy z możliwych kroków w kierunku legalizacji. W dodatku dzieje się to w okolicznościach i w sposób, który może budzić kontrowersje. Zmieniane prawo dotyczyć będzie właściwie jednego tylko instytutu badawczego, który uzyska możliwość produkcji bardzo pożądanego towaru na rynku. Jak wspominał autor ustawy, już teraz do Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu zgłaszają się zainteresowani, żeby nabyć marihuanę do celów wytwarzania produktów leczniczych, choć formalnie nie uzyskała ona jeszcze takiego uprawnienia. To pokazuje jak wielkie jest zainteresowanie, jak liczni przedsiębiorcy dostrzegają możliwość zysków z inwestycji w medyczną marihuanę. Tymczasem cały rynek medycznej marihuany zostanie w całości przejęty przez państwowy instytut, który będzie działał w warunkach faktycznego monopolu na dostawę surowca do produkcji produktów medycznych z marihuany. Nie dziwią więc komentarze o "upaństwowionym dealerze", który jedyny może uprawiać i sprzedawać to, co wszystkim innym zakazuje. Nie ten kierunek zmian był oczekiwany przez społeczeństwo i rynek produktów konopnych.