PARLAMENTARNY ZESPÓŁ DS. LEGALIZACJI KONOPI JUŻ W KWIETNIU 2020 R. ZŁOŻYŁ DO SEJMU PROPOZYCJĘ USTAWY LEGALIZUJĄCEJ UPRAWĘ MEDYCZNEJ MARIHUANY W POLSCE. W WARSZAWIE NIEDAWNO OTWARTO KLINIKĘ, W KTÓREJ PACJENCI OSOBIŚCIE LUB PRZEZ INTERNET MOGĄ UZYSKAĆ RECEPTĘ NA MEDYCZNĄ MARIHUANĘ. JEDNOCZEŚNIE W APTEKACH TRUDNO KUPIĆ LEKI Z MEDYCZNĄ MARIHUANĄ, GDYŻ WYSTĘPUJĄ POWAŻNE BRAKI W ZAOPATRZENIU. CZY TO ZNACZY, ŻE RYNEK KONOPNY WŁAŚNIE TWORZY KOLEJNĄ DUŻĄ SZANSĘ BIZNESOWĄ?
W Polsce nie ma możliwości prawnej uprawiania konopi tych odmian gatunkowych, których pąki kwiatowe zawierają więcej niż 0,2% tetrahydrokannabinolu (THC). Zezwolenie można uzyskać tylko na tzw. CBD. Nie ma prawnej możliwości uzyskania zezwolenia na uprawę "mocniejszych" konopi, nawet jeśli byłyby w całości przeznaczone na cele medyczne. Jednocześnie w Polsce można uzyskać receptę i kupić w aptece medyczną marihuanę. Nie pochodzi ona jednak z Polski, gdyż w naszym kraju - jak wspomniano - taka uprawa jest zakazana. Lecznicza marihuana dostępna w aptece została wytworzona w Niemczech lub Kanadzie. Przepisy zakazujące uprawy konopi bogatych w THC na potrzeby produkcji leków sprawiają, że medyczna marihuana jest droga, trudno ją kupić (braki w aptekach), a polscy przedsiębiorcy nie mogą zarabiać na jej wytwarzaniu.
Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany w dniu 20 kwietnia 2021 r. dwa projekty ustaw: dotyczący marihuany na cele rekreacyjne oraz marihuany medycznej. Osobiście nie wierzę, aby w najbliższych latach w Polsce była możliwość uprawy i obrotu marihuaną w celach rekreacyjnych. Co innego jeśli chodzi o uprawę konopi na cele wytwarzania leków. Ze względu na wspomniane argumenty dotyczące zdrowia pacjentów oraz rozwoju krajowego rynku konopnego, wydaje się, że przyjęcie możliwości uprawy i wytwarzania medycznej marihuany, za zezwoleniem i pod kontrolą państwa, jest możliwe.
Trzeba tu też odnieść się do dużego sprytu działań politycznych Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany. To, że przygotowane zostały dwie ustawy, jedna bardzo liberalna (marihuana na cele rekreacyjne), druga zaś, znacznie bardziej ostrożna (marihuana na cele medyczne), jest metodą stosowaną zarówno w polskiej polityce, jak też w psychologii. Aby uzyskać coś mniejszego, łatwiej na początku zapytać o większe. Przykładowo, jeśli chcesz dostać tysiąc złotych premii, zaproponuj najpierw pięć tysięcy, a gdy przełożony się nie zgodzi, powiedz, że może chociaż tysiąc. Tak też jest w przypadku branży konopnej. Marihuana rekreacyjna zapewne nie będzie legalna w Polsce jeszcze przez wiele lat. Nie ma na to zgody politycznej, projekt ustawy w tym przedmiocie zostanie uznany za zbyt daleko idący i oddalony. Zgłoszony jednocześnie projekt ustawy o medycznej marihuanie dzięki temu będzie się wydawał bardziej ostrożny, wyważony, prowadzący do stopniowego, a nie gwałtownego rozwoju rynku, co może przekonać posłów i posłanki do zagłosowania za jego uchwaleniem.
Trzeba mieć jednak na uwadze, że procedowanie ustaw konopnych nie jest priorytetem obecnych właz i nie będzie nim także w przypadku ich zmiany i rządów osób innej partii politycznej. Europa i Polska jest pogrążona w kryzysie związanym z cenami energii, inflacją, polityką klimatyczną i migracyjną. Konopie nie są na pierwszym miejscu spraw, którymi pilnie należy się zająć i zanim to nastąpi może minąć jeszcze trochę czasu.
Przedsiębiorcy dotychczas działający w branży konopnej postrzegają wprowadzenie przepisów umożliwiających wytwarzanie medycznej marihuany w Polsce jako interesującą szansę na rozwój swojego biznesu. Działalność w nim można podzielić na dwie grupy czynności: uprawę roślin na zasadach podobnych jak w specjalnych produkcji rolnej, a czynności z zakresu wyrobu leków i działalności leczniczej.
Uprawa konopi innych niż siewne, tzn. których odmiany gatunkowe zawierają więcej niż 0,2% THC, będzie możliwa oczywiście jedynie po uzyskaniu stosownego zezwolenia, potwierdzającego że uprawy są odpowiednio kontrolowane, a całość produkcji trafi na potrzeby produkcji leków. Nie przewiduje się możliwości uprawy konopi indyjskich na "własny użytek" hodowcy, który będzie musiał wyliczyć się ze swoich upraw i zagwarantować, że nie trafią na czarny rynek. Taka gwarancja już dzisiaj, przy uprawie CBD, jest realizowana w postaci obowiązku kontraktacji. Polega on na tym, że przedsiębiorcy, którzy będą ubiegać się o przyznanie im zezwolenia na uprawę konopi indyjskich będą musieli wykazać się posiadaniem umowy z punktem skupu, że całość upraw zostanie przez punkt ten zakupiona. Skupem konopi indyjskich uprawianych na cele medyczne powinna zajmować się agencja rządowa. W Polsce będzie to Główny Inspektor Farmaceutyczny, który nie ma jednak technicznych możliwości prowadzenia takiego skupu, kontrolowanych magazynów z ochroną, i będzie musiał zadanie to zlecić. Takie zlecenie, zapewne w formie przetargu, otrzymają w pierwszej kolejności producenci leków konopnych, a więc przedsiębiorstwa farmaceutyczne.
Medyczna marihuana musi spełniać kryteria dotyczące jej jakości. To znaczy, że musi być wyprodukowana z odpowiednich odmian gatunkowych, wyselekcjonowanych nasion, prowadzona w odpowiedni sposób, a zbiory dokładnie przebadane przed wypuszczeniem na rynek. Leki muszą posiadać określoną ilość substancji czynnej, w tym przypadku w szczególności THC, co dotyczy każdej ich partii i każdego opakowania. Innymi słowy, ilość THC musi być dokładnie taka, jaką wskazuje producent i dla każdego zbioru i każdego opakowania medycznej marihuany musi być taka sama. Stwarza to oczywiście znaczne problemy w produkcji. Dlatego też wspomniano, że będzie to biznes podobny do działów specjalnych produkcji rolnej. W praktyce bowiem kryteria jakościowe będą spełniać wyłącznie uprawy indoorowe, w halach z regulowaną temperaturą, wilgotnością i dostępem do światła. Przynajmniej w najbliższym czasie nie należy spodziewać się pól konopi innych niż siewne.
Drugą częścią rynku medycznej marihuany, jest produkcja leków i działalność lecznicza. Produkcja leków będzie polegała przede wszystkim na na odbieraniu konopi od producentów, przechowywaniu, badaniu czy spełniają stosowne normy jakościowe, dzieleniu w porcje, pakowaniu i sprzedaży do aptek. Nie należy zapominać, że każdy lek, także medyczna marihuana, przed wprowadzeniem do obrotu musi zostać zarejestrowany w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Proces ten ma na celu przede wszystkim ustalenie, jak działa lek, na jakie choroby może być przepisywany, jakie jest jego dawkowanie oraz jakie skutki niepożądane może wywoływać. Zazwyczaj wymaga to przeprowadzenia badań klinicznych, a cała procedura rejestracji leku jest długotrwała i na tyle kosztowna, że na jej przejście stać będzie wyłącznie duże firmy farmaceutyczne.
Oczywiście już teraz istnieją firmy farmaceutyczne, które posiadają zarejestrowane leki z medycznej marihuany na terytorium Unii Europejskiej. Dlatego oprócz rejestracji nowego leku, należy się spodziewać, że międzynarodowe firmy farmaceutyczne będą działać przez swoje oddziały lub udzielać udzielać stosownych licencji na produkcję leków z medycznej marihuany innym, mniejszym, producentom leków.
Niezbędnym elementem tego rynku jest też działalność lecznicza, przypisywanie recept na medyczną marihuanę. Pojawia się coraz więcej lekarzy, którzy mają doświadczenie i zaufanie do terapii z wykorzystaniem medycznej marihuany. W Warszawie otwarto pierwszą klinikę, w której, po wizycie osobistej, lub za pośrednictwem telekonferencji internetowej z lekarzem, pacjenci uzyskać receptę na leczniczą marihuanę. Klinika chwali się ponad 90% zadowolonych pacjentów. Tego typu kliniki od lat działają w niektórych stanach USA, w tym kierunku rozwija się też branża w Niemczech, gdzie liczba wypisywanych recept na medyczną marihuanę wzrasta lawinowo.
Aby prowadzić działalność leczniczą w Polsce, nie trzeba być lekarzem. Działalność taką mogą wykonywać przedsiębiorcy w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, które uzyskają wpis do Rejestru Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą. Uzyskanie takiego wpisu nie jest ani mocno skomplikowane, ani też kosztowne. Znacznie większym problemem praktycznym w tego typu działalności będzie pozyskanie lekarzy do współpracy, a także spełnianie wszystkich wymogów prawnych, z którymi wiąże się prowadzenie praktyki lub poradni medycznej.
Na prawo do posiadania i uprawy marihuany na cele rekreacyjne zapewne przyjdzie nam poczekać jeszcze długo. Dzięki działaniom Parlamentarnego zespołu ds. Legalizacji Konopi jesteśmy zaś znacznie bliżej do legalizacji uprawy konopi na potrzeby wytwarzania medycznej marihuany.
Działalność na rynku medycznej marihuany może być postrzegana jako interesująca okazja biznesowa. Treść projektowanych przepisów, wskazuje jednak, że do uprawy konopi indyjskich na potrzeby medyczne, oraz obrotu lekami z nich wytworzonymi, konieczne będzie spełnienie szeregu rygorystycznych przepisów. Obrót lekami, a w tym przypadku również konopiami, z których się je wytwarza, pozostanie ściśle regulowany i kontrolowany. Będzie to preferować przede wszystkim większych przedsiębiorców, oraz tych, którzy już teraz działają na rynku konopnym lub farmaceutycznym. Należy również spodziewać się wzrostu liczby lekarzy, którzy przepisują pacjentom medyczną marihuanę i dużego wzrostu zapotrzebowania na nią. Już dziś wskazują na to procesy, które mają miejsce w państwach liberalizujących swoje przepisy dotyczące konopi.
Każda sprawa wymaga indywidualnej oceny prawnika. Artykuły publikowane na blogu mają charakter informacyjny, a ich treści nie należy traktować jako porady prawnej, lub świadczenia usług prawnych w jakikolwiek inny sposób. Kancelaria nie ponosi odpowiedzialności za szkody mogące wynikać z zastosowania zamieszczonych na blogu treści, bez uprzedniej konsultacji i omówienia sprawy z prawnikami Kancelarii. Treść artykułów na blogu wyraża opinie i przekonania ich autorów i nie powinna być poczytywana jako oficjalne stanowisko Kancelarii.
Artykuły zamieszczone na blogu są licencjonowane na zasadzie CC BY, mogą być kopiowane i wykorzystywane pod warunkiem podania ich autorstwa.